W przypadku, gdy sąd uznaje zwolnienie dyscyplinarne za wadliwe, może przywrócić pracownika do pracy. Zasądza mu wówczas wynagrodzenie, które jednak nie może przekroczyć trzykrotności jego pensji. Jednak w wyjątkowych przypadkach – gdy pracodawca wiedział o tym, że dyscyplinarka jest niesłuszna, sąd może przyznać pracownikowi wyższe świadczenie.
Pracownik, który otrzymał zwolnienie dyscyplinarne z naruszeniem prawa, może żądać odszkodowania, albo przywrócenia do pracy. Jeżeli sąd przywróci go do pracy, pracownik będzie miał prawo do wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy – jednak:
- nie mniej niż za 1 miesiąc i
- nie więcej niż za 3 miesiące.
Jedynie w przypadku bezprawnego zwolnienia dyscyplinarnego osoby w ciąży, na urlopie macierzyńskim lub w wieku przedemerytalnym, sąd przyzna wynagrodzenie za cały okres przebywania bez pracy.
Jednak Trybunał konstytucyjny wskazał też pewien dodatkowy wyjątek. Uznał, że gdy zwolnienie pracownika było wynikiem zawinionego działania pracodawcy, pracownik może dochodzić odszkodowania w pełnej wysokości na podstawie przepisów prawa cywilnego. Czyli bez limitu 3-miesiecznej pensji.
Przykład:
Pracodawca bardzo chce pozbyć się pracownika Jana Kowalskiego. Nie ma zamiaru czekać z tym nawet na upływ okresu wypowiedzenia. Problem w tym, że pracownik nie naruszył ciężko swoich obowiązków, więc nie kwalifikuje się do zwolnienia dyscyplinarnego. Mimo to pracodawca zwalnia go bez wypowiedzenia z winy pracownika, licząc, że nie odwoła się do sądu. Pracownik jednak występuje z roszczeniem o przywrócenie do pracy. Jeśli udowodni, że pracodawca był świadom niesłuszności dyscyplinarki, a mimo to ją zastosował – może skutecznie żądać odszkodowania przewyższającego 3-krotność pensji. Pod warunkiem jednak, że wykaże też szkodę (fakt, że przebywał bez pracy dłużej niż 3 miesiące).
Podstawa prawna: art. 57 § 1 ustawy z 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94 ze zm.).
Marcin Dawidziuk
Zobacz także: