Dzięki coraz bardziej przystępnym ofertom linii lotniczych coraz częściej wybieramy na cel naszego urlopu miejsca egzotyczne.
Jednak czas, który udaje nam się zyskać dzięki skorzystaniu z samolotu jako środka transportu często zostaje nam odebrany zaraz po wylądowaniu. Przy założeniu, że nasz urlop trwa 10 dni szkoda marnować połowę z nich na walkę z uciążliwymi skutkami przelotu.
Nagłe zmiany strefy czasowej i klimatu często prowadzą do zaburzeń, które określa się mianem jet lag syndrome. Do najbardziej typowych objawów zalicza się zmęczenie, irytację, trudną do opanowania senność, bóle głowy i problemy z koncentracją. Wynikają one z zakłócenia naszego rytmu dnia i nocy oraz równowagi wewnętrznej organizmu. Intensywność tych objawów jest związana z liczbą przekraczanych stref czasowych oraz kierunkiem naszej podróży.
Generalnie wyprawy na wschód skracają nam dobę i są gorzej tolerowane niż te w kierunku zachodnim, które ją z kolei wydłużają. W obu przypadkach mogą być wykańczające dla organizmu i skutecznie zepsuć pierwszą część urlopu.
Jet lag może praktycznie dotknąć każdego bez względu na wiek oraz częstotliwość podróży lotniczych i niestety nie można się na to uodpornić.
Czy są sposoby na zniwelowanie skutków zmiany strefy czasowej?
Przed wylotem powinniśmy spać regularnie i raczej się wysypiać oraz zadbać o dobrze zbilansowaną dietę. Dobrze jest też unikać alkoholu oraz kofeiny.
Podróżując na zachód powinniśmy spróbować przespać się podczas lotu, a po wylądowaniu nie poddać się ogarniającemu zmęczeniu i przeczekać do późniejszego wieczora, aby pójść spać w rytmie nowej strefy czasowej.